lirikku.id
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #
.

Organizm - Alkopoligamia Lyrics


By: Admin | Artist: A alkopoligamia | Published: 2024-21-09T18:06:09:00+07:00
Organizm - Alkopoligamia LyricsLirikku.ID - Organizm - Alkopoligamia Lyrics: Halo Lirikku.ID, Dalam konten ini, kami menyediakan chord gitar untuk lagu "Organizm - Alkopoligamia Lyrics" yang dinyanyikan oleh Toton A alkopoligamia. Dengan chord yang disajikan, pemula atau penggemar musik dapat dengan mudah memainkan lagu ini dengan gitar mereka sendiri. Kami menyajikan chord dengan akurasi tinggi sehingga pemain dapat mengikuti alunan musiknya dengan baik. Juga, kami akan memberikan informasi tambahan mengenai lirik lagu dan mungkin beberapa tips untuk menyempurnakan permainan gitar. Konten ini cocok untuk penggemar musik yang ingin belajar lagu baru atau bagi mereka yang ingin menikmati kesenangan bermain musik dengan gitar. Silahkan disimak Organizm - Alkopoligamia Lyrics Berikut Dibawah ini untuk Selanjutnya.

[intro]
yo, tu wątroba.. sprawdź to, yo

[verse 1: lj karwel]
zazwyczaj pluje żółcią kiedy masz problem
lubisz lecieć na tłusto, głupio myśląc sobie, że odrosnę chłopcze
przestałeś dbać o mnie, przez tyle lat
ciągle wpierdalając rzeczy przez które pan się znalazł w grobie
okej, to jest twoje życie, zrobisz co chcesz
krzysiek lecz nie dziw się, gdy zmienisz mnie w gąbkę
chłonę wszystko co połkniesz
bole skurwysynu to wyłącznie przez twe problemy w głowie
nie wnikam i tak się odrodzę, co na to inne organy ogarnij sobie
i tak myślisz kutasem, lecz czasem pozdrów wątrobę
co by się nie działo zawsze będę przy tobie, człowiek
(człowiek, ziomek, to wątroba, wątroba
pewnie mnie nie lubisz dziwko, ooh)

[verse 2: stasiak]
ona filtruje, a ja ją tym truje, wprowadzam na obroty ponad 33
ile zmieścisz dziś, czy idziemy na rekord?
ona cedzi jak przez zęby, ja bluzgi przez telefon
i mam dość czasem i mówię stop czasem, choć latem daje jej w kość, zatem
nie ma co się dziwić, że to boli jak nic
jakby sam syzyf pchał tamtędy swój syf
mam zapędy by żyć inaczej, na drugi dzień zapominam o tym raczej
już na drugi dzień, a stasiak drugi chce bym jej nie grał na nerwach
to nerka niby błaha, niewidzialna jak zapach
(nerka rzadko bywa uśmiechnięta, jest raczej sm-tna
może dlatego, że ma daleko do sutka)

[hook]
żywy organizm, żywy organizm
inne ekipy chcą być organizacjami, my mamy to za nic
tworzymy żywy organizm x 2

[verse 3: mada]
to sm-tny fakt, że co dzień z rana
powierzchnia moich płuc się zmniejsza jak pokurwiana
to mglisty głos, przez zapadnięte instrumenty
i przez to pewność, że nie będę nadęty
mam rezerwy, duszę się jak stary rzęch
z balona uszło powietrze i stać go już na wdech
tylko może bym mnie kaszlał gdyby nie kolejny kiep pod lipton
a tak żyje z igłą w środku, zrób mi rentgen i poczęstuj gwoździem w trumnę
może one u mnie, mają właściwości wtórne
ale się zaciągać życiem umiem, spytaj tych co działają ze mną w grupie
(płuco, nawet gdy chłopaki tego nie nucą
nigdy nie wrócą jak lessie, wiesz o co chodzi, my to nie niebiescy)

[verse 4: hade]
kiedyś to rzucę, kiedyś to rzucę na bank
a już przed pierwszym buchem ta myśl oszukańcza
zagląda do bani mi, zanim zdążę ją przetrawić
patrz jak zgrabnie pstrykam szlugiem z palca
zapraszam damy do tańca, rapuje, wlewam czystą
w końcu mnie to zakuje, jak trzeba będzie krzyknąć
ktoś idzie do sklepu, czy dostał w gębę
poczuje tępe uczucie między mózgiem, a sercem
i nie mowie dziś o duszy, to nie metafora
serwuje sobie regularne lekcje rock and rolla
a cierpią niewinni, z okolic kręgów szyjnych
cholera by to wzięła, tańczmy, pijmy
(żywy organizm, hade rapuje o krtani)

[hook]

[verse 5: mes]
serce, doprowadzałem do kresu nie raz, wiem
ale bije jak dzwon, mówi mi mesu ekg
bywa, że pompuje złą krew, ale kiedy nie wiem co myśleć
patrzę w nie jak w prompter
i choć mi serce nie klęka, to upadało hucznie
i czasem myślę, że mam sztuczne
wali, ze stali jakby zbudowane
ci od -n-liz gubią dane, bo znów zostało wódą schlane
moją bordowo-rudą plamę chcą oglądać
pika choćbyś je wyciągał jak w mortal kombat
a jeśli umrę jako stary cynik, zróbcie rewers
i wstawcie moje serce jakiejś świni
(moje serce, nawinąłem to i spadły ci kierpce)

[verse 6: kuba knap]
musisz mieć fałdy tam, gdzie trzeba dziewczyno
więc kiedy cię za bardzo szarpie melanż
i miałaś okazję się wjebać, kurwa, w opcję
typu szybki przelot z dwupłatowcem to f-ck you
ja na chłopski rozum, tak już mam
by taką pogonić wciskam klakson
aha, knap to bydlak bo wyrachowany na trzeźwo
a gdy wątroba klika off to z pionem na bakier często
i rozsądek trącę przez to. co przywraca równowagę?
nie żaden z powodów kaca, współpraca ma masę zalet, racja
mózg człowieniu, nie żebym się tu wiózł człowieniu
leci z moich ust człowieniu, do twoich usz-u człowieniu

[hook]

[verse 7: theodor]
o dziwo, nie mes wpompował we mnie marzenie by być na scenie
choć niejednokrotnie skurwiel umiał podnieść ciśnienie
i może mogłem być już głównym strumieniem
ale ja chcę wpierw dotrzeć do każdego zakątka siebie
nim pozwolę by c0kolwiek ze mnie płynęło do ciebie
sam już nie płynę, a karwel świadkiem, że umiem
promile które krążyły we mnie, twardzieli wpychały do trumien
czuje się członkiem ekipy, choć inni grają pierwsze skrzypce u nas
ja jestem trochę ze wszystkimi, trochę sam
trochę więcej teraz myślę, co kuba
jestem żyła, jak piotr, lecimy wysoko w chmurach
a ty nie zadzieraj, łączy nas coś więcej niż muza
to coś więcej niż muza, coś więcej niż muza
(żyły, theodor obstawia tyły)


Saksikan Video Organizm - Alkopoligamia Lyrics Berikut ini..


Random Song Lyrics :

LIRIK YANG LAGI HITS MINGGU INI

Loading...

LIRIK YANG LAGI HITS BULAN INI

Loading...