lirikku.id
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #
.

Karabiny Z Drewna - Szad akrobata Lyrics


By: Admin | Artist: S szad akrobata | Published: 2024-29-09T18:23:47:00+07:00
Karabiny Z Drewna - Szad akrobata LyricsLirikku.ID - Karabiny Z Drewna - Szad akrobata Lyrics: Halo Lirikku.ID, Dalam konten ini, kami menyediakan chord gitar untuk lagu "Karabiny Z Drewna - Szad akrobata Lyrics" yang dinyanyikan oleh Toton S szad akrobata. Dengan chord yang disajikan, pemula atau penggemar musik dapat dengan mudah memainkan lagu ini dengan gitar mereka sendiri. Kami menyajikan chord dengan akurasi tinggi sehingga pemain dapat mengikuti alunan musiknya dengan baik. Juga, kami akan memberikan informasi tambahan mengenai lirik lagu dan mungkin beberapa tips untuk menyempurnakan permainan gitar. Konten ini cocok untuk penggemar musik yang ingin belajar lagu baru atau bagi mereka yang ingin menikmati kesenangan bermain musik dengan gitar. Silahkan disimak Karabiny Z Drewna - Szad akrobata Lyrics Berikut Dibawah ini untuk Selanjutnya.

[producent: szur]

[dj slime]

[zwrotka 1: szad akrobata]
gdy byłem dzieciakiem, rodzice mówili mi: „to czas pokoju”
na filmach widziałem krajobraz po boju i niebo zielone tak – od spadochronów
widziałem na filmach też wojska w konwoju i w prośbach o sojusz
i tak od porodu, może do rozwodu wierzyłem, że to czas pokoju. a nie gra pozorów…
gdy byłem dzieciakiem, bawiłem się w wojnę i byłem jak żołnierz
z ołowiu, plastiku, na koniu, jakkolwiek… widziałem w tym glorię, nie zbrodnię
gdy byłem dzieciakiem, nieraz na dywanie, wjeżdżałem we wroga czołgiem
bo nie wiedziałem, że jeden człowiek, to tyle planów, marzeń, wspomnień…
jako nastolatek, bawiłem się w wojnę, z paroma rówieśnikami, a drewniany karabin, z niekończącymi się nabojami, nie ranił nas…
jako nastolatek robiłem zasieki z gałęzi, a nieśmiertelniki to były rzemyki na piersi
jak posyłaliśmy pociski do siebie seriami, nie było agresji tam…
ta! ta! ta! ta! nie było łez i ran…
ta! ta! ta! ta! nie było śmierci tam…
ta! ta! ta! ta!
dziś, kiedy dorosłem, to miewam sen o tym, że otwieram oczy
w pokoju, na łóżku i nie mam sufitu… pod niebem niebieskich ciał…
po huku ciężkich dział

[refren: szad akrobata] (x2):
czasami o tym, a czasem o tamtym… aromat kawy, smak czekolady…
gala brzydoty… pałace pogardy… ramiona władzy… panteon sławy…
zapach psychozy… pacjent otwarty… krajobraz naczyń… aerokształty…
zasady wojny… angaże do armii… grad ognia maszyn… ameno martwym

[mustafa]
karabiny z drewna, próchnieją w mroku starych szaf!
nikt już o nich nie pamięta… przesiewamy przez palce czas…
karabiny z drewna, przyniosły huk żelaznych dział…
spełnia się przepowiednia… biją w tarabany. wróg u bram!

[zwrotka 2: szad akrobata]
w szkole koledzy, a po szkole za blokiem konflikt zbrojny…
już wtedy, te szczeniaki to psy wojny. jak sobie to przypomnisz: zwolnij!
kasztany, to były granaty w kieszeniach spodni – mieliśmy siniaki od nich, ziomki
głośniki i diody plastikowej broni, uruchamiał włącznik i prawdziwy front był!
ukryte nad butem plastikowe ostrze, wyimaginowane rany kłute…
gałąź służyła za wyrzutnię – moździerz, niszczyła z udawanym hukiem
kiedy ostrzeliwaliśmy tę wioskę, w której schowany nasz wróg jest…
potem szeregowiec czekał na śmigłowiec, a kiedy lądował, każdy jak na filmach w przód biegł…
zapytaj tu serbów i macedończyków… kosowian zapytaj, a nie polityków
co tu – manipuluj, a tam – modyfikuj… obywatele mówią o ryzyku…
mówią o wyniku… mówią o wyścigu zbrojeń. mówią to, a ja się tu instynktu boję
kiedy wycieram stalowy pistolet… ładuję naboje…
syreny zawyją, bojową godzinę… prywatny karabin mam i amunicję
bo kiedy tu przyjdą po moją rodzinę, wiem, że nie pomoże nam żaden oficjel
nim cyjanowodoru i żelazo hemu gazami nam wypalą gardło
a rakietami pogaszą światło… czekam jak na samozapłon!

[refren: szad akrobata] (x2):
czasami o tym, a czasem o tamtym… aromat kawy, smak czekolady…
gala brzydoty… pałace pogardy… ramiona władzy… panteon sławy…
zapach psychozy… pacjent otwarty… krajobraz naczyń… aerokształty…
zasady wojny… angaże do armii… grad ognia maszyn… ameno martwym

[mustafa] (x2):
karabiny z drewna, próchnieją w mroku starych szaf!
nikt już o nich nie pamięta… przesiewamy przez palce czas…
karabiny z drewna, przyniosły huk żelaznych dział…
spełnia się przepowiednia… biją w tarabany. wróg u bram!

[teksty i adnotacje na rap g-nius polska]


Saksikan Video Karabiny Z Drewna - Szad akrobata Lyrics Berikut ini..


Random Song Lyrics :

LIRIK YANG LAGI HITS MINGGU INI

Loading...

LIRIK YANG LAGI HITS BULAN INI

Loading...